
Rok temu kiedy obchodziliśmy urodziny Brunona Schulza w Kawiarni Artystycznej Hades i wtedy ukazała się na niebie nad Lublinem podwójna tęcza. Pomyślałem - Brunio daje nam znaki „przymierza” i przyznaje się do tego, co robimy wokół jego osoby. W tym roku już nie mam wątpliwości, kiedy powrócił „ wielobarwny podwójny łuk dla Noego”, że wielki pisarz i artysta z Drohobycza jest z Lublinem na pewno związany. Odwiedza nasze miasto w kilku miejscach w sposób plastyczny i spektakularny – dzięki inicjatywom Stowarzyszenia Festiwal Brunona Schulza. Poprzez słowo drukowane, obrazy i rysunki, a także przez archiwalne przedwojenne numery „Kameny”, w której publikował fragmenty Wiosny i Drugiej jesieni.
Wielka feta obchodów jego 116 urodzin rozpocznie się w Miejskiej Bibliotece Publicznej w filii nr 21 na Starym Mieście w czwartek, 10 lipca o godz. 16 - otwarciem wystawy tłumaczeń prozy Brunona Schulza (34 wydania w 16 językach) ze zbiorów Polonistycznego Centrum Naukowo-Informacyjnego Uniwersytetu w Drohobyczu (Ukraina). To wyjątkowa okazja, aby zobaczyć taki dowód światowej popularności pisarza z Drohobycza. Będą prezentowane również książki lubelskich schulzologów: śp. prof. Władysława Panasa i Małgorzaty Kitowskiej – Łysiak . Smaczkiem wystawy będą dokumenty dotyczące związków Schulza z „Kameną” i jej wydawcą Zenonem Waśniewskim. To właśnie z nim Wielki Drohobyczanin korespondował. To w Chełmie do lat sześćdziesiątych znajdowały się jedyne ocalałe rękopisy „Drugiej jesieni”. Także w zbiorach wydawcy chełmskiego znajdowały się rysunki Brunona Schulza.
W ostatnim czasie piszący te słowa dotarł do nie publikowanego listu Waśniewskiego do żony Michaliny zwanej „Myszką” z Zakopanego -13 VIII 1935, w którym wzmiankuje o Jubilacie: (...)„ Z Schulzem zobaczyłem się w pensjonacie. Na dworcu go nie było, bo myślał, że przyjadę o 9.30, no i , że mnie nie pozna.
Powiada, że ze nie wiele się zmieniłem ( on też niewiele). Pokój z utrzymaniem 6 zł dziennie. Mieszkanie w tym samym z Schulzem 5.50 . Na te kilka dni ( myślę wyjechać w piątek na noc) nie opłaci się zmieniać porządku ustalonego. Pogoda dopiero dziś podobno niezwyczajna. Czy pójdę malować, nie wiem, Schulz cały czas siedzi w domu. Zwyczaje w pensjonacie dzikie - pewnie siedzą do późna w nocy, bo śniadanie o 8.30.
Rarytasem są listy drugiego założyciela „Kameny” - Kazimierza Jaworskiego i Jerzego Ficowskiego, gdzie Schulz także jest wspominany.
Na wystawie nie zabraknie też materiałów (i publikacji) Międzynarodowego Festiwalu Brunona Schulza w Drohobyczu: będą to publikacje książkowe, katalogi, fotografie itp.
W sposób szczególny kolorytu obchodzonym urodzinom Schulza w bibliotece nadaje wykonany specjalnie cykl 15 rysunków pt. „ nienarysowane Sklepy cynamonowe”, Benka Homziuka (UMCS). Ta część obchodzonych w Lublinie urodzin zakończy się skosztowaniem tortu fundowanego przez bibliotekę dla miłośników Schulza i wiernych czytelników MBP. Zapowiedział się wpaść na swoje urodziny sam Wielki Brunio Schulz. Czy tak się stanie? Zobaczymy. Dorożka ponoć zamówiona.
Z biblioteki impreza przeniesie się do Wojewódzkiego Ośrodka Kultury, gdzie królować będzie fotografia inspirowana Drohobyczem i prozą poetycka Brunona Schulza (wernisaż o godz. 17). Obejrzymy ujęcia Jurija Kowalczyka i Grupy Artystycznej „Biały Kwadrat” ze Lwowa, Loli Kantor z USA i Roberta Chudzyńskiego z Płońska.

Natomiast w Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej (o godz. 18) wernisaż wystawy „Między ilustracją a sztuką” przygotowany przez prezesa Stowarzyszenia Festiwal Brunona Schulza w Lublinie - Grzegorza Józefczuka, który w pocie czoła razem z Leszkiem Cwaliną, Wierą i Jurijem Romanyszami z Drohobycza zawieszają obrazy – Mariana Bocianowskiego, Mariusza Drzewińskiego, Dietera Judt z Berlina, Piotra Łucjana, Bartłomieja Michałowskiego, Stanisława Ożoga, Witalija Sadowskiego i Marka Szmidla). Wielki ośmio metrowy baner, który zawiśnie na fasadzie WBP, będzie zwoływał fanów i koneserów wysmakowanej sztuki malarskiej do byłej sali wystawienniczej BWA.
Koniec urodzin zapowiada się w Klubie Alchemii przy ul. Złotej 3 (od godz. 19.30) – razem z Kresową Akademią Smaku... i zapewne będzie trwał do białego rana.
Myślę, że po 116 tych urodzinach Brunona Schulza w Lublinie już nikt nie będzie miał wątpliwości o związkach Wielkiego Drohobyczanina z naszym miastem – a wszystko zaczęło się dzięki... zabiegom śp. profesora Władysława Panasa, który nam zaszczepił tę miłość do Drohobycza i Schulza.